Ponad 35 mln 600 tys. lajków ma zaledwie kilkanaście tiktokowych profili prowadzonych przez polskich dentystów i higienistki stomatologiczne. W sumie kont na popularnych platformach społecznościowych oraz blogów jest prawie 140. Łącznie opublikowano tam 30 tys. postów i zgromadzono 2 mln 200 tys. obserwujących. Z rzadka jednak pojawiają się treści o podstawach higieny, a częściej o kosztownych zabiegach estetycznych.
Błąd: dziecko używa pasty bez fluorków
Pasta dla dziecka powinna być z fluorkami i to już od 6. miesiąca życia. Oczywiście w porcji odpowiedniej do wieku, ale powinien on tam być. W sklepach spotkamy wiele past dla dzieci opisanych jako te „bez fluoru”, jednak to niebezpieczny trend. Mało jest źródeł fluoru w otoczeniu dziecka, bo woda w Polsce nie jest fluoryzowana. Trudno sobie też wyobrazić malucha pijącego mocną, czarną herbatę czy jedzącego orzechy lub ryby, a to te produkty zawierają najwięcej tego pierwiastka
– tłumaczy lek. dent. Joanna Lewandowska z Medicover Stomatologia Rzeczypospolitej.
Błąd: dziecko używa szczoteczki dla dorosłych
Zęby dziecka nie są jeszcze w pełni zmineralizowane, a więc szorowanie twardą szczoteczką, szczoteczką dla dorosłych (nawet z miękkim włosiem), jest zbyt abrazyjne i może uszkadzać szkliwo. Nie wspominając już o tym, że dziecko ma ograniczone zdolności manualne, przez co może nawet zrobić sobie krzywdę dużą szczoteczką. Dla dziecka wybieramy szczoteczkę dopasowaną do wieku, większość producentów zamieszcza takie informacje na opakowaniu
– wyjaśnia dentystka.
Błąd: dziecko myje zęby zbyt krótko
Błąd: dziecko nie nitkuje
U dzieci próchnica bardzo często rozwija się niezwykle szybko właśnie między zębami. Wynika to z braku nitkowania, a więc zaklinowane resztki jedzenia są doskonałą pożywką dla bakterii próchnicowych, skąd prosta droga do przedwczesnej utraty mleczaków. Może to być zaskoczenie dla rodziców, ale nitkujemy już od pierwszych zębów, które są blisko siebie i utrudniają prawidłową higienę szczoteczką. Robimy to tzw. flosserem, czyli wykałaczką z rozpiętym kawałkiem nitki dentystycznej, a później uczymy dziecko, z biegiem lat, samemu wprowadzać ten drobny zabieg do codziennej rutyny
– podkreśla lek. dent. Joanna Lewandowska.
Błąd: brak lub zła technika mycia zębów
Najbardziej podstawową techniką mycia zębów jest tzw. technika Fonesa, będąca kombinacją 3 rodzajów ruchów szczoteczki: ruchami kolistymi szczotkujemy powierzchnie wargowe i policzkowe, ruchami szorującymi powierzchnie żujące, a wymiatającymi zęby od wnętrza jamy ustnej. Maluch powinien objąć myciem każdy ząb, o czym warto mu przypominać i nawet uczyć: ile ma zębów i jak są umiejscowione, za pomocą kolorowanek lub kreskówek
– radzi ekspertka.
Błąd: szczotkowanie zaraz po jedzeniu
Błąd: na szczoteczce i paście higiena się kończy
Elementem zarówno profilaktyki próchnicy, jak i wad zgryzu są odpowiednio wczesne wizyty u dentysty. Na początku są to tzw. wizyty adaptacyjne, gdy wykonywany jest tylko bardzo delikatny przegląd i udzielane są wskazówki rodzicom, a u kilkulatków dochodzą zabiegi profilaktyczne, jak lakowanie i lakierowanie. Lakierowanie to inaczej fluoryzacja, która ma za zadanie zabezpieczyć zęby dziecka większą dawką fluoru. Domowa pielęgnacja powinna uwzględniać także płukanki z fluorem, a jeśli dentysta zaleci, to także u nastolatków z wysokim ryzykiem próchnicy pasty z fluorkami o stężeniu 5000 ppm
– radzi dentystka z Medicover Stomatologia.
/Dane w lidzie pochodzą z raportu PSMM Monitoring & More dla Medicover Stomatologia (maj 2023)/
Informacja prasowa: 06-2023, Warszawa
Biuro Prasowe Medicover Stomatologia
Aleksander Rojek / Guarana PR
tel. 508 39 77 88, mail. aleksander.rojek[at]guaranapr.pl