Ostry ból zęba jest zazwyczaj objawem zaawansowanej próchnicy i dopóki dziecko nie uskarża się na te dolegliwości, możemy nie zdawać sobie sprawy, że coś jest nie tak. Istnieją jednak mniej oczywiste sygnały alarmowe, na które należy zwrócić uwagę, a które mogą sugerować poważne zagrożenie dla zębów pociechy.
Alarm: białe plamki na zębach
Fluoroza obecnie jest bardzo rzadko spotykana, bo woda w Polsce nie jest fluoryzowana, natomiast stężenia fluorków w preparatach przeznaczonych dla najmłodszych są jasno oznaczone na opakowaniach, ale także dawki są ściśle określone. Druga z przyczyn, czyli erozja szkliwa, jest bardziej prawdopodobna. Kredowo-białe, matowe przebarwienia są pierwszym stadium próchnicy, kiedy to w szkliwie dochodzi do utraty budujących je minerałów. Podobnie dzieje się, gdy w diecie dziecka jest zbyt dużo kwasowych produktów, jak cytrusy, napoje gazowane lub kwaśne słodycze. Szansa na to, że znikną same, jest niewielka, a z drugiej strony obawa rodziców o to, że dziecko będzie musiało być poddane „borowaniu”, już spora. Uspokajam: na tym etapie wystarczy miejscowe nałożenie preparatu remineralizującego lub specjalnej żywicy, by przywrócić szkliwu wytrzymałość
– wyjaśnia lek. dent. Joanna Lewandowska z Medicover Stomatologia.
Alarm: gorsze wyniki w nauce
Z badań obejmujących zarówno dzieci, jak i nastolatki wynika, że zły stan zdrowia uzębienia wpływa na absencję szkolną, ale też na relacje z rówieśnikami. Badacze wspominają m.in., że z powodu złego stanu uzębienia dzieci unikały uśmiechania się. Z kolei ból zęba sprawiał, że nie uczestniczyły w lekcjach, nie brały udziału we wspólnych grach. To poważny problem, który może rzutować na ich przyszłość. Dlatego podkreślmy rolę regularnych wizyt kontrolnych, podczas których zawczasu możemy dostrzec problem i wdrożyć odpowiednie leczenie. Dziecko często nie jest do końca świadome sygnałów płynących z jego ciała, z trudem ocenia, czy sytuacja jest poważna i jakie może podjąć kroki. Jeśli natomiast zjawiamy się z nim na wizytach, nawet z najmłodszymi, na adaptacyjnych, to nie będzie obawiało się dentysty, ale i zęby będą zdrowsze
– opisuje dentystka.
Alarm: przedwcześnie wypadające mleczaki
Nie dajmy się zwieść mitowi, że zębów mlecznych nie trzeba leczyć, bo „i tak wypadną”. Od zębów mlecznych zależy prawidłowy zgryz. Wcześniej utracone mleczaki, m.in. w wyniku próchnicy, to brak podpory dla wyrzynających się zębów stałych. Mogą przez to rosnąć w niewłaściwych pozycjach. Do wad zgryzu predysponują także nawyki, jak ssanie kciuka po okresie ząbkowania czy wypychanie języka, podobnie z oddychaniem przez usta. Pomijając to, do dentysty lub specjalisty ortodonty trzeba się zgłosić, jeśli po prostu podejrzewamy wady zgryzu, bo np. zęby są zauważalnie skrzywione, łuki nie zachodzą na siebie tak, jak powinny, albo dziecko zgrzyta zębami
– wyjaśnia lek. dent. Joanna Lewandowska.
Alarm: krwawiące dziąsła
Zdrowe dziąsła nie powinny krwawić. Oczywiście u dzieci może tak się zdarzyć, że przygryzą jakąś zabawkę, uderzą się albo nieumiejętnie posługują się szczoteczką. Krwawienie wtedy szybko ustępuje. Obserwujmy, czy dziąsła nie są zaczerwienione, obrzęknięte, tkliwe, czy nie ma kieszonek dziąsłowych i ropnej wydzieliny. To sygnały, że powstał stan zapalny i wymaga leczenia. Wynika on z nadmiernej ilości płytki bakteryjnej wyzwalającej reakcję zapalną tkanek. Pozbywamy się jej, wzmacniając codzienną higienę, najlepiej pod okiem i z pomocą rodzica
– tłumaczy ekspertka Medicover Stomatologia.
Wywiady, komentarze, konsultacje? Nasi eksperci chętnie odpowiedzą. Dodatkowe materiały, zdjęcia do pobrania na http://medicoverstom.dlamediow.pl/
Biuro Prasowe Medicover Stomatologia / Guarana PR
Aleksander Rojek, tel. 508 39 77 88, mail. aleksander.rojek@guaranapr.pl